Moja przemiana :)
Komentarze: 0
Hej ho,hej ho na cwiczenia by sie szlo :D
Wracajac do mojej metamorfozy : trwa ona juz 3 tygodnie,a dokladnie cwiczenia.Jupi akurat dzis obchodze ''tygodnice'' :) Ktos moze powiedziec''wielkie mi mecyje,3 tygodnie!!'',ale dla mnie to wyczyn bo nigdy w zyciu nie cwiczylam tak summiennie jak do tej pory. Slodyczy i fast-food'a nie tykam juz ok 2 miesiecy :) Tak,tak nie jest latwo ale da sie :) Slodycze poszly w odstawke nawet dosc gladko ale to drugie na ''F'' oj oj oj :ciezej przejezdzac kolo McDonalda i nie wejsc do niego choc na chwilke,na minutke by skosztowac chocazby hamburgerka :D Kapie mi slinka na widok takich ''restauracji'' ale walcze z tym! Mozna!!!:D Pije wode,jem systematycznie,glownie zwracam uwage na to by sniadanie jesc zawsze i najbardziej syte ze wszystkich posilkow. Slodycze i fast-foody zastapilam owocami i warzywami \:)
Ogolnie jestem strasznie podekscytowana tym co robie :) Wieszam na lodowce karteczki samoprzylepne z rozpiska treningow kazdego dnia,powoli zaczyna brakowac miejsca-chyba przeniose sie na kuchenke :D Mierze sie,przegladam co chwila w lustrze w nadzieji ze wreszcie pojawi sie ten upragniony ''miesienik'' na ktorego tak czekam :)
Tydzien temu zniknelo ze mnie 2cm tluszczu,a dokladnie mojej ''oponki'',o losie ale bylam podjarana !!:D Odrazu Facebook:wiadomosci do siostry,kolezanek...zmiana statusu i wszystko inne byle by tylko podzielic sie moim sukcesem z innymi.Wspaniale uczucie gdy robisz cos dla siebie i widzisz efekty,jest motywacja do dalszego dzialania.
Dodaj komentarz